Rybie Oko/SWI
Stowarzyszenie Wędkarzy Internautów |
Środa 01 Styczeń 2003
Zawsze, gdy wyjeżdżam na ryby w czasie brzydkiej pogody, moja żona puka się znacząco w głowę...
Ja wtedy jej powiadam:
Pan Bóg ma wędkarzy w opiece, na pewno nie będzie źle.
Niedziela 01 Grudzień 2002
No i mamy grudniowy numer. Grudzień byłby z pewnością najbardziej ponurym polskim miesiącem i najsmutniejszym, gdyby nie Boże Narodzenie, święta, rodzinna atmosfera, a wkrótce potem sylwestrowe szaleństwa. A potem? A potem Nowy Rok, nowy sezon wędkarski, pstrągi, trocie, może zimowe łowy na lodzie? No i całe dalsze bogactwo wszelkich możliwości, jakie przyniesie nam 2003. To wszystko przed nami.
Grześ Tuński
Niedziela 01 Grudzień 2002
Kolejne Spotkanie Wędkujących Internautów odbyło się 8-11 listopada 2002 r. nad Drawą w leśniczówce "Zacisze"
Kolejne Spotkanie Wędkujących Internautów odbyło się 8-11 listopada 2002 r. nad Drawą w leśniczówce "Zacisze" Drawieńskiego Parku Narodowego. Spotkanie to otulone było baśniową i czarodziejską atmosferą, a organizatorem był Waldemar Kalita zwany dalej "Jego Szerokością". Gospodarzami byli (jak wiosną) Grażyna i Bogdan.
Janusz Kozłowski
Niedziela 01 Grudzień 2002
Łowiąc z lodu możemy liczyć teoretycznie na brania wszystkich gatunków ryb. Ale początek zimy i pierwszy lód to najlepszy czas na okonie
Niedziela 01 Grudzień 2002
Płoć, nasza ryba powszednia. Zna ją dzieciak i stary rep. Cieszy nas jako ta pierwsza ryba na wędce, cieszy wytrawnych spławikowców. A szczególnie cieszy zimą, amatorów podlodówki.
Zbyszek Stanisz
Niedziela 01 Grudzień 2002
Pierwsze próby wędkowania kojarzą mi się z kimś starszym i wakacjami. Wtedy to pod okiem mojego taty po raz pierwszy rzuciłem wędkę.
Paweł Deska
Niedziela 01 Grudzień 2002
Zakończenie sezonu trociowego postanowiliśmy z Andrzejem i Jarkiem spędzić nad Parsętą. Niejako przy okazji postanowiliśmy wziąć udział w zawodach "Salmo Parsęty 2002" organizowanych przez klub "Salmo" z Kołobrzegu.
Niedziela 01 Grudzień 2002
W zeszłym roku w czerwcu, żegnając się z Leszkiem w Valsjobyn wiedzieliśmy, że nie będzie to ostatnia wspólna wyprawa. Już wtedy postanowiliśmy pojechać nad którąś z południowych szwedzkich rzek na trocie
Niedziela 01 Grudzień 2002
Niedziela, 20 września, 6 rano - wszyscy gotowi. Wcześniej ustalone miejsce wypadu - rzeka Bukowa w Lasach Janowskich. Kilka niezbyt pewnych donosów o występowaniu tam lipieni wystarczyło, aby "stała" ekipa stawiła się na wezwanie.
Grześ Tuński
Niedziela 01 Grudzień 2002
Dobraliśmy już odpowiedni haczyk do danego typu sztucznej muszki i teraz musimy dobrać właściwą nić wiodącą. Co to jest? Nicią wiodącą nazywamy nić, której zadaniem jest trwałe mocowanie poszczególnych części składowych materiałów do haczyka w określonej kolejności.
Zbyszek Stanisz
Niedziela 01 Grudzień 2002
W sezonie zimowym nie łowię ryb. Zachowuję się jak stary kocur i poszukuję miejsc ciepłych. W tym okresie odżywają we mnie tęsknoty kolekcjonerskie oraz zdolności do majsterkowania. Zimowy czas spędzę z czytelnikami na prezentacji podstawowego sprzętu co na pewno przyda się na rozpoczęcie sezonu wiosną. Dziś zacznę od konserwacji sprzętu bo i czas jest oddpowiedni ku temu.
Niedziela 01 Grudzień 2002
Od kilku sezonów zima przychodzi na początku grudnia - czasem nawet w listopadzie i kończy się w... styczniu. Nie narzekamy - mało kto lubi zimę w mieście. Zima w mieście to zimny wiatr o poranku i to marznięcie, kiedy czekasz na poranny autobus. Zima w mieście, to oblodzone szyby samochodu i wszelkie trudności z jego rozruchem. Zima - to często ślizgawica, to solno-błotny syf na drogach i na chodnikach. To często nieszczelne okna i zimne przeciągi. To grypy i przeziębienia. W najlepszym razie łażenie w grubej i krępującej ruchy odzieży. Nie, zima w mieście z pewnością atrakcyjna nie jest..
Piotr Konieczny
Niedziela 01 Grudzień 2002
Dzięki uprzejmości redakcji portalu FLYFISHING.PL prezentujemy reportaż Tragedia Sanu w opracowaniu Stanisława Guzdka.
Niedziela 01 Grudzień 2002
"Okres późnych lat dziewięćdziesiątych będzie czasem zmian utartych poglądów na ochronę przeciwpowodziową oraz rewizji zasad realizacji i stosowanych w niej rozwiązań. Zmiany będą polegać, jak można przypuszczać, na dostosowaniu ochrony przeciwpowodziowej do unikania uznanych za niedopuszczalne szkód w środowisku. Ograniczenie możliwości wymiany poglądów i informacji sprawiły, że wiedza o tych zmianach i znajomość nowych trendów nie dotarły jeszcze w pełni do ogółu hydrotechników i meliorantów - co utrudniać im może racjonalne rozwiązywania oczekujących ich zadań. Przekazanie potrzebnych informacji i edukacja w omawianym przedmiocie są potrzebne jako ważny czynnik prawidłowego rozwoju ochrony przeciwpowodziowej i jeden z jej środków niebudowlanych, nie mniej potrzebny niż inne. Edukacja następować powinna w aktualizowanej dydaktyce i na różnego rodzaju kursach szkół wyższych, instytutów i organizacji technicznych."1)
prof. dr Armand Żbikowski
Niedziela 01 Grudzień 2002
Cudem natury? Groźnym żywiołem? Źródłem życiodajnej wody? Wspaniałym tworem sił przyrody? Domem, w którym mieszkają ryby i inne wodne stworzenia? Zróżnicowanym biotopem? Łowiskiem? Rezerwatem? Miejscem świętym? Czczonym bóstwem? Natchnieniem dla malarzy i poetów? Szlakiem komunikacyjnym? Czy tylko ciekiem wodnym?
Paweł Deska
Niedziela 01 Grudzień 2002
Grudzień jest pierwszym zimowym miesiącem. Zdawać by się mogło, że zimy w nim mniej niż jesieni. Średnie temperatury w wielu miejscowościach w Polsce, spadając poniżej zera, mówią o czymś innym. Jest zimno, ciemno (długość nocy dochodzi do 16 godzin) i wilgotno. Dość powiedzieć, że grudzień mimo niewielkich opadów (pozostają na poziomie miesięcy jesiennych) jest miesiącem najbardziej wilgotnym w roku. Zamarzają na dobre stawy, małe i średnie jeziora. Pod koniec miesiąca mogą zamarzać też rzeki. Wszystko to ku uciesze braci wędkarskiej łowiącej na lodzie oraz ku rozpaczy szykujących się do styczniowych wojaży łowców troci i łososi w rzekach pomorskich
Marek "Niedzielniak" Kaczmarczyk
Niedziela 01 Grudzień 2002
Co ja tutaj robię?
Co ja z tego mam?
Co ja myślę sobie?
Cóż powiedzieć mam?
Czy to sens ma jaki?
Czy to tylko szpan?
Czy to nie majaki?
Cóż... na dziś to dam:
Poniedziałek 04 Listopad 2002
Ranek przywitał nas lekkim mrozem. Wygrzebujemy się ciepłych śpiworów, szybkie śniadanko i każdy pędzi montować kije, każdemu spieszno sprawdzić, co pływa w rzece pod bokiem.
Piątek 01 Listopad 2002
Polskie wody ubożeją. Przyczyn jest wiele, lecz również i my, wędkarze, nie pozostajemy bez winy. Jest nas około miliona, dysponujemy dziś sprzętem znacznie lepszym niż kilkanaście lat temu i potrafimy łowić skutecznie.
Piątek 01 Listopad 2002
Zlot Gwiaździsty Klubu Wędkujących Internautów odbył się w zaplanowanym terminie i miejscu. Relacja z oprawą fotograficzną oczywiście będzie. Tymczasem kilka słów z punktu siedzenia organizatora.
Zbyszek Stanisz
Piątek 01 Listopad 2002
Ostry wiatr i zacinający deszcz może zniechęcić nawet największego zapaleńca spacerów na świeżym powietrzu, a co dopiero mówić o wypadzie wędkarskim. Nie jest to pogoda, która nastraja optymistycznie łowcę ostatnich leszczy, lecz jest to ostatni moment na spotkanie z żerującym stadem "miednic
Marcin Duluk
Piątek 01 Listopad 2002
W tym roku, jeżeli chodzi o miętusy pogoda raczej nas nie rozpieszczała. Październik zachęcał raczej do spiningowania niż do zasiadki na miętusy. Było ciepło, mało padało, prawie wcale nie wiało i ogólnie było za ładnie. Dla przykładu zeszłoroczny sezon był zupełnie inny
Janusz Kozłowski
Piątek 01 Listopad 2002
Już niedługo zima - odstawię do szafy spining, pikerek, nie wspomnę o karpiówkach, które dawno tam stoją i czekają na wiosnę.
Ale to nie koniec sezonu - zacznie się wędkowanie z lodu.
Piątek 01 Listopad 2002
Listopad. Ponure ołowiane niebo. Wiatr przegania po nim niskie, nabrzmiałe deszczem chmurzyska. Wyje ten wiatr w nagich gałęziach, miota resztkami liści. Liście plączą się pod nogami, śliskie, mokre, rozpaćkane. Na pół zgniłe.
Tomek Płonka
Piątek 01 Listopad 2002
Postanowiłem napisać parę słów o moim wędkowaniu. Dlaczego nie o kolejnej metodzie? Otóż dziękuję osobie, która w liście napisała do mnie mniej więcej tak: "...mnie interesują twoje sposoby, a o łowieniu ryb przez tzw. profi poczytam w książkach..."
Grześ Tuński
Piątek 01 Listopad 2002
Wydaliśmy już "fortunę" na sprzęt do wykonywania sztucznych much oraz poświęciliśmy sporo czasu na przygotowanie stanowiska pracy. Jesteśmy bardzo podnieceni i naładowani energetycznie po przeczytaniu kilku książek o tematyce muszkarskiej oraz po przeglądnięciu kilku dziesiątek stron www, nie mówiąc o czasopismach.
Piątek 01 Listopad 2002
Tegoroczny urlop zaplanowaliśmy, wspólnie z małżonką Gosią, spędzić w Bieszczadach - naszych najukochańszych górach. Gosia kocha je za ich dzikość, piękno i jeszcze nie do końca zakłóconą dziewiczość, ja za bystre i czyste wody, za potoki i źródełka tworzące wspaniały San - ale jak długo jeszcze Górny San pozostanie wspaniały?
Za bazę noclegową i żywieniową wybraliśmy Ośrodek Bieszczadzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Zatwarnicy nad potokiem Głęboki. Do Sanu z ośrodka mieliśmy, jak się okazało jeszcze w autobusie, niecałe 2 km, pieszo to tylko ok. 20 minut regularnego marszu - byłem "cały" szczęśliwy. Jeszcze z drewnianego mostu na Sanie zauważyłem, że woda przypomina kawę z mlekiem, co nie nastroiło mnie zbyt optymistycznie - pierwsze łowienie zaplanowałem na następny dzień - sobotę.
Piątek 01 Listopad 2002
Koło Polskiego Związku Wędkarskiego "LSM-FART" organizowało po raz czwarty towarzyskie zawody w wędkarstwie muchowym "Jesienny Lipień Bystrzycy". Tegoroczne odbyły się w dniu 27 października. Zawody były otwarte i mogli w nich uczestniczyć wszyscy chętni muszkarze.
« Poprzednia Następna » 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Ostatnie wypowiedzi
Następna » 1 2 3 4 5 6 7 ...13